wtorek, 7 marca 2017

Przepraszam

Przepraszam ,że nie piszę nie mam na to siły. Wszystko wraca i nie umiem sobie poradzić,nie piszę bo nie chcę zarażać was złymi emocjami. Mam ochotę się poddać ..... Przepraszam


10 komentarzy:

  1. W takim razie poddaj się i przegraj z anoreksją. Nikt się nie przejmie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ty... nawet nie mam do Ciebie słów!

      Usuń
    2. Jeżeli tym postem chciałaś ją do czegoś zmotywować to delikatnie mówiąc "gówno" wiesz o psychice osoby zmagającej się z depresją i anoreksją. To jest taki stan umysłu gdzie dużo większą uwagę zwraca się na negatywne informacje płynące z otoczenia/ opublikowane w internecie niż na te wypowiedzi pozytywne. Wypowiedź o wydźwięku negatywnym mającą zmotywować osobę do przysłowiowego "ogarnięcia się" osiąga skutek odwrotny od zamierzonego i może doprowadzić taką osobę nawet do samobójstwa. W sumie wątpię, że chciałabyś mieć na sumieniu kogoś przez jeden nieprzemyślany komentarz ewidentnie wskazujący na brak zrozumienia, którego Asia szuka w internecie bo nie może go znaleźć w najbliższym otoczeniu. Napisanych słów nie cofniesz, szczególnie takich na które osoby z depresją są szczególnie wrażliwe ale piszę tak na przyszłość, jakbyś miała to szczęście (bądź nieszczęście) rozmawiać z taką osobą. Asia zrobiła duże postępy, to że sobie nie radzi wskazuje że nie czuje, że ma wsparcie ale mimo wszystko napisała post żeby poczuć że jednak tak nie jest, powyższym komentarzem pokazałaś jej że na wsparcie nie ma co liczyć tym samym pokazując jej że nie ma o co walczyć, chociaż jest to nieprawda. Nie życz3 nikomu z Twojego otoczenia by wpadł w sidła depresji tudzież anoreksji bo nie otrzymałaby taką osobą naprawdę potrzebnego wsparcia, a gdyby po takim "motywującym" tekście by popełniła samobójstwo gwarantuje że nigdy byś sobie tego nie wybaczyła

      Usuń
  2. Asiu nie poddawaj się! Mimo, że nie mam problemów z odżywianiem poruszyło mnie to co robisz. Trzeba głośnio mówić o takich problemach bo to ratuje życie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Asiu! Chwila słabości nie oznacza poddania się, nie trać wiary w to, że dasz radę. Ja w to wierzę, trzymam za Ciebie kciuki i z całego serca kibicuje, żeby udało Ci się to wszystko pokonać. Daleko już zaszłaś. Trzymaj się Kochana! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. walcz kochana !!

    http://thinmonika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak się teraz czujesz? Ciekawe, czy odpiszesz po tylu latach

    OdpowiedzUsuń